Polscy wędkarze mają powód do dumy! Ostatnio ustanowiony rekord Polski w połowie tołpygi wzbudził ogromne zainteresowanie w społeczności wędkarskiej. Ryba, która została złowiona, jest imponująca nie tylko pod względem wagi, ale także długości. Tego rodzaju osiągnięcie zasługuje na szczególne wyróżnienie i zapisanie w historii polskiego wędkarstwa.
W tym artykule przyjrzymy się bliżej temu niesamowitemu wydarzeniu. Dowiecie się, kto jest szczęśliwym rekordzistą, gdzie i jak udało mu się złowić tę gigantyczną tołpygę, oraz jakie są jego wrażenia po ustanowieniu nowego rekordu. Zapraszamy do lektury i wspólnego świętowania tego spektakularnego sukcesu!
Relacja z połowu od rekordzisty Dariusza Musiała
„W poniedziałek, 3 czerwca, wybrałem się z kolegą Robertem na kolej-ną spinningową wyprawę nad Jezioro Gosławskie. To nietypowe łowisko. Ma powierzchnię 380 ha, jest dość płytkie, średnio to zaledwie 3 m. Wraz z innymi jeziorami oraz siecią kanałów wchodzi w skład systemu chłodzenia trzech elektrowni, w tym elektrowni Pątnów, która została usytuowana nad tym jeziorem i odprowadza do niego ciepłą wodę. Jezioro jest znane jako znakomite łowisko ryb drapieżnych, w tym sumów, sandaczy, okoni, szczupaków, a także ryb karpiowatych: karpi, leszczy, a także amurów i tołpyg. Łódź zwodowaliśmy o 3.30 i zaczęliśmy opływać swoje miejscówki.
Niestety, cztery godziny biczowania wody i zmiany przynęt nic nie dały, nie zanotowaliśmy ani jednego brania.
Około godziny 7.30 zaczęły się pluskać tołpygi. Trudno przeoczyć ich obecność. Postanowiliśmy spróbować szczęścia w miejscu, gdzie wcześniej trafiały nam się sumy. Przynętę zmieniłem na 10-cm gumę imitującą płoć. Prowadziłem ją często podbijając. Liczyłem, że energicznie poruszająca się guma skusi jakiegoś drapieżnika. Wreszcie jest! Za którymś podbiciem mocny atak ryby, kij natychmiast się wygiął w pałąk, a kołowrotek zaczął nieustannie terkotać. Byliśmy z kolegą w stu procentach przekonani, że na wędce mam okazałego suma. Mijały minuty, walka trwała w najlepsze. Przez 20 minut nie mogłem podnieść ryby z dna, parę razy obracał łódź i pchała do przodu.
Zapasy z kolosem trwały, jednak ryba zaczęła słabnąć. W końcu, po półgodzinnym holu, ukazała się pod powierzchnią. Co za niespodzianka! Zamiast spodziewanego suma zobaczyliśmy potężną tołpygę. Po doholowaniu do łodzi rybę wy-jąłem przynętę i już mieliśmy ją wypuścić, gdy przyszło nam do głowy, że to być może nowy rekord Polski. Spłynęliśmy zatem do brzegu, żeby dokonać precyzyjnych pomiarów oraz ją zważyć. Tołpyga była ogromna, miara pokazała 146 cm, a waga 64,70 kg.
Nie mogłem uwierzyć, że złowiłem rybę na nowy rekord Polski! W czasie pomiarów i ważenia obchodziliśmy się z nią niezwykle ostrożnie, w końcu cała i zdrowa wróciła do wody.
Chciałbym podziękować koledze Robertowi za pomoc w czasie holu rekordowej tołpygi.”
Gratulacje dla Pana Dariusza
Ustanowienie nowego rekordu Polski w połowie tołpygi to wydarzenie, które z pewnością zapisze się w kanałach polskiego wędkarstwa. Sukces ten jest nie tylko dowodem na pasję i determinację polskich wędkarzy, ale także inspiracją dla wszystkich miłośników tego sportu. Każda taka historia pokazuje, że warto marzyć, dążyć do celu i nie poddawać się, nawet gdy wydaje się to niemożliwe.
Gratulujemy szczęśliwemu rekordziście. Mamy nadzieję, że jego osiągnięcie zachęci innych wędkarzy do prób pobicia kolejnych rekordów i odkrywania nowych wędkarskich wyzwań. Kto wie, może następnym razem to właśnie Ty będziesz na naszych łamach jako zdobywca nowego, spektakularnego rekordu?
Śledźcie nasz blog, aby być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami w świecie wędkarstwa. Do zobaczenia nad wodą!
Źródło zdjęcia i relacji wędkarza: wiadomosciwedkarskie.com.pl